Amelia i kloszardzi

Aby zarobić kulkę w łeb nie trzeba się czasem specjalnie starać. Wystarczy pracować w wypożyczalni filmów i tak jak Bazyl (Dany Boon), bohater filmu Jean-Pierre’a Jeuneta, po prostu paść ofiarą rykoszetu.

Francuski reżyser, autor „Delicatessen”, „Miasta zaginionych dzieci”, znany szerzej jako „ten od Amelii”, zawędrował tym razem w swojej wyobraźni do świata uroczych kloszardów. Adoptują oni postrzelonego Bazyla i pomagają mu w jego osobistej wendetcie na producentach broni: naboju, który tkwi w jego głowie i miny przeciwpiechotnej, która zabiła jego tatę. Razem ze swoimi nietuzinkowymi przyjaciółmi, do których należą, mi.in. Rachuba (Marie Julie Baup) – córka retuszerki i mierniczego, Maszynopis (Omar Sy) – etnolog lubujący się w związkach frazeologicznych czy Łomot (Dominique Pinon) – żywy nabój armatni – wypowiadają wojnę wielkim i wpływowym tego świata. Od pierwszych minut obrazu przeciętny widz znający „Amelię”, jest w stanie wyczuć, że Bazyl i jego kumple to bohaterowie, których zrodził właśnie Jeunet. I tym razem reżyser przedstawia nam uroczych i ciekawych indywidualistów.

Poetyka tej plastycznej bajki-niebajki z jej absurdalnym i momentami dosadnym komizmem przypomina inne dzieła Francuza. Momentami kojarzy się z baśniowością i groteską dzieł Terry’ego Gilliama czy Tima Burtona, ale nie ulega wątpliwości, że to obraz, którego ojcem mógł być tylko przewrotny Jeunet. Nie wiem czy intencją autora „Bazyla, człowieka z kulą w głowie” było stworzenie filmu antyzbrojeniowego w lekkiej formie, ale na pewno nie jest to jedna z tych komedii, w których chodzi li tylko o granie na pachach. Nieco moralizatorska końcówka zrazi cynika, ale dobro po prostu musi wygrać, aby widz mógł zasiąść przy stole z ulgą i zajadając gulasz Mamy Zupy (Yolande Moreau), pogaworzyć wesoło z przyjaciólmi Bazyla.

Fani wydań DVD z ukrytymi dodatkami i cudami na kiju pewno się zawiodą. Tym razem bowiem ograniczają się one do trailera i galerii zdjęć, ale przecież najważniejszy jest obraz. Film Jeuneta to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy czują słabość do antybohaterów i mają serdecznie dość Bruce’ów Willisów ratujących świat.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*