Czułam się niebiańsko

Zwiedzając Anglię, koniecznie musicie zobaczyć Rajski Ogród! Wielu twierdzi, że jest to najbardziej spektakularny kompleks przyrodniczy w Europie. Obok zachwycajacej flory, rzeżby z… tosterów, suszarek do włosów, części samochodowych.

Zanim przeniesiemy się w odległy klimat amazońskiej dżungli, chciałabym przybliżyć Wam, czym było to miejsce kilka lat temu. Otóż niegdyś mieściła się tam kopalnia odkrywkowa miedzi oraz glinki porcelanowej. Złoża zostały wyeksploatowane i pozostała olbrzymia, bo rozległa na 15 hektarów i głęboka na 60 metrów, dziura.

Archeolog Tim Smit wymarzył sobie, aby w tym właśnie miejscu stworzyć Eden Project. Prace rozpoczęto w 1998 roku od osuszenia i wyrównania terenu, do czego użyto 85.000 ton ziemi użyźnionej naturalnym kompostem, następnie zasadzono wiele gatunków roślin. W roku 2001 ogród był już gotowy na przyjęcie gości.

Niektóre z roślin można oglądać na terenie otwartym, są to przede wszystkim typowe dla Kornwalii rośliny. W ogrodzie tym zobaczymy również rzeźby złożone z tysięcy zużytych urządzeń elektrycznych: telewizorów, tosterów, suszarek do włosów oraz części samochodowych. Kopuły, pod którymi stworzono te botaniczne widowisko noszą nazwę BIOMOW. Folia, której użyto do ich pokrycia, jest przezroczysta, przepuszcza promienie UV, samoczyszcza się oraz poddaje recyclingowi. Warto wspomnieć, iż nie wymaga ona konserwacji przez 25 lat, a architektem, który zaprojektował ten raj jest Brytyjczyk Nicholas Grimshaw (inne jego dzieła to m. in.: międzynarodowy terminal na dworcu Waterloo w Londynie czy trzeci terminal na lotnisku Heathrow).

Przenieśmy się teraz do dżungli. Największa kopuła w ogrodzie ma wysokość 55 m, długość 200 i szerokość i 100 m, zajmuje ponad 1.5 hektara. Szklarnię wypełnia wilgotny klimat równikowy, jest zatem bardzo gorąco, ale dla spragnionych woda pitna dostępna jest w hydrantach co kilka metrów.Tropikalne rośliny z Ameryki Południowej, Afryki wschodniej oraz Malezji (np. bananowce, ananasy, krzewy kawy, palmy, bambusy, amazoński wodospad, to tylko niektóre z nich). Możecie odpocząć w cieniu malezyjskiej chaty, jak również rozkoszować się upałem na ławeczkach. Drugi biom to klimat podzwrotnikowy. Tam w kopule wysokiej na 35, długiej na 135 i szerokiej na 65 metrów, na obszarze 0.65 hektara zgromadzono roślinność śródziemnomorską. Posadzono rośliny z Ameryki Południowej i Kalifornii. Zakochani mogą całować się pod drzewem pomarańczy, znawcy kuchni mogą podziwiać oliwne krzewy, winorośle, dęby korkowe, palacze pewnie chętnie zobaczą jak rośnie tytoń, a komuś, kto lubi ostrą przygodę pozostanie pokłucie się kaktusem typowym dla Meksyku.

Eden Project to promocja ekologii, dlatego też pojazdy obsługujące kompleks napędzane są olejem rzepakowym. Urządzenia zasilane są energią wytwarzaną przez elektrownię wiatrową. Z pobliskich upraw ekologicznych pochodzą dania serwowane w restauracjach, a hektolitry wody, używanej do podlewania i zraszania roślin, to deszczówka, którą wykorzystuje się nawet w toaletach. Organiczne odpady zasilają kompostownie tworząc naturalny nawóz dla roślin. Nie stosuje się chemicznych środków owadobójczych. W placówce edukacyjnej promującej ochronę środowiska dowiedziałam się nie tylko jak powstaje czekolada, kakao, gumy do żucia, cola czy perfumy, ale również, jak produkuje się korek do zatykania butelek z winem. Ponadto kompleks posiada własne sale wykładowe, sale kinową, organizowane są tu koncerty, konkursy i warsztaty.

Szczerze mówiąc, czułam się tam niebiańsko. Zaspokoiłam oczy i duszę… Wypoczęta i pełna energii wróciłam z tej kosmicznej planety do codziennego życia.

Szczegóły na stronie www.edenproject.com

Fot. Izabela Hildebrandt

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*