Okno na amerykańskie podwórko

Co łączy Billa Clintona, Steva Jobsa i Sandrę Bullock? Pomijając fakt, że są Amerykanami, wszyscy znaleźli się na liście tygodnika „Time” 100 najbardziej wpływowych ludzi 2010 roku.

Pomysł stworzenia listy narodził się 12 lat temu w Waszyngtonie podczas akademickiej debaty z udziałem naukowców, dziennikarzy i polityków. Po spotkaniu powstało zestawienie najbardziej wpływowych ludzi XX wieku, ale jednorazowa inicjatywa szybko zamieniła się w doroczną. Choć rankingom towarzyszą kontrowersje (rzadko figurują w nich np. Europejczycy), to ich niewątpliwą zaletą jest możliwość poznania ludzi, o których nie mówi się dużo w naszej części świata.

Przykładowo – zwycięzcą w kategorii „Liderzy” został brazylijski prezydent Luiz Inácio Lula da Silva. Zdaniem reżysera Michaela Moora, którego poproszono o napisanie krótkiego komentarza, da Silva „pragnie ziścić w swoim kraju amerykański sen o potędze.”

Dalej figurują głównie amerykańscy urzędnicy wysokiego szczebla, wśród których nie mogło zabraknąć Baracka Obamy. Z kolei miejsce Angeli Merkel czy Gordona Browna zajął premier Turcji, Recept Tayyip Erdogan.

Wiele nieznanych nazwisk kryje w sobie kategoria Myśliciele. Zwyciężczyni Zaha Hadid to brytyjska architekt pochodząca z Iraku, za nią są dwaj lekarze Larry Kwak i Douglas Schwartzentruber, którzy pracują nad szczepionką na raka czy informatyk Jaron Lanier- twórca terminu „wirtualna rzeczywistość”.

W tym roku dużo miejsca poświęcono bohaterom akcji ratunkowej po trzęsieniu ziemi na Haiti. Jednym z nich jest Bill Clinton, którego Bono, działacz charytatywny i lider grupy U2, określił mianem „globalnego filantropa” i „najlepszego przyjaciela Haiti”. Co ciekawe, sam Bono nie znalazł się na liście stu wpływowych.

W świecie kultury najwięcej do powiedzenia, a raczej do wyśpiewania ma, zdaniem magazynu, Lady Gaga. Dalej wymieniono Prince’a, Eltona Johna, Kathryn Bigelow, Sandrę Bullock, Banksy’ego czy Marca Jacobsa.

Przygotowana przez „Time” lista nie jest globalną wyrocznią, ale oknem na amerykańskie podwórko. Mamy szansę podejrzeć, kto dyktuje tam reguły gry i kogo zaprasza się do wspólnej zabawy. Stany Zjednoczone zawsze trzymały z krzewicielami dobra i demokracji. Nie inaczej jest w 2010 roku.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*