Żegnaj, Mirku…

Był znany, lubiany, ceniony. Artysta fotografik, fotoreporter, wykładowca akademicki. Odszedł dzisiaj rano. Miał 72 lata. Absolwent Wydziału Fotografii Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Profesjonalnie zajmował się fotografią od 1969 roku. Swoje prace wystawiał w Polsce, a także w Brukseli, Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i na Węgrzech. Udokumentował, co jest rekordowe nie tylko w wymiarze krajowym i europejskim, 135 premier w jednym teatrze – Teatrze imienia Aleksandra Fredry w Gnieźnie. Pokochał bezgranicznie to miasto i jego mieszkańców. Wydał 9 albumów jemu poświęconych. Pierwszy z nich otrzymał w prezencie papież Jan Paweł II. W latach dziewięćdziesiątych wszedł w skład zespołu „Głosu Wielkopolskiego”, współtworzył kolejne wydania tego dziennika w oddziale w Gnieźnie, często przyjeżdżał do Poznania i także tutaj fotografował różne wydarzenia.

Na naszym wydziale założył pracownie: Fotografii Prasowej i Fotografii Reklamowej. Co roku organizował tutaj wystawy prac studentów. Wykładał także w Wyższej Szkole Umiejętności Społecznych, Kolegium Europejskim imienia Jana Pawła II i Wyższej Szkole Humanistyczno-Menedżerskiej „Milenium” w Gnieźnie.

Ostatni wywiad, jakiego udzielił, nosi tytuł: „Pozostaną ślady”. Trzy jego ostatnie zdania brzmią: – Przez lata tak bardzo bliska była mi sentencja: Idź przez życie tak, aby ślady twoich stóp przetrwały cię. Pozostawiam ślady w postaci albumów i wystaw. Gdzieś nadal będą one zapewne obecne…

Będą, Mirku, obecne. Tak jak i pamięć o Tobie. O Twojej serdeczności, życzliwości.

PS. W minionych kilku miesiącach często rozmawialiśmy o fotografii. On – profesjonalista, ja – amator. Pewnego dnia, tuż po zakończonej właśnie rozmowie, zadzwonił do mnie. Powiedział mi, że moje zdjęcia, także te najnowsze, które Jemu przesłałem, mają interesującą kompozycję, że są dobre. I zachęcał do kolejnych. Podarował mi książkę „Fotografia artystyczna. Od inspiracji do obrazu.” Raz jeszcze, Mirku, z serdecznością, dziękuję!

Tekst i foto: Andrzej Piechocki

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*