Pokoju i spokoju

Żyjemy w ciągłym biegu, mimo wakacji. Pochłonięci własnymi sprawami, w ferworze walki o lepsze jutro, łatwo popadamy w znieczulicę. I choć dziwi zawzięcie, z jakim Polacy oglądają programy typu „Trudne sprawy” czy „Dlaczego ja”, po dłuższym namyśle wyłania się smutna refleksja. Czy nie jest tak, że zawsze mamy dość siły, żeby znieść cudze nieszczęścia? A może, co bardziej prawdopodobne, ludzie są już zmęczeni politycznym pokerem, żerowaniem na quasi-sensacjach oraz natłokiem zagadek, od których nie ma rozsądnej ucieczki? Można mi zarzucić, że jestem zbyt krytyczna. Odpowiadam – jak inaczej, skoro życie przynosi takie zaskoczenia? By daleko nie szukać; mimo apeli żyjących powstańców warszawskich zostanie odczytany apel poległych w części nie mający nic wspólnego z wojenną historią.

W mediach ciągle sensacje. Głośna sprawa zaginionej poznanianki Ewy Tylman znalazła chyba finał w Czerwonaku, gdzie prawdopodobnie odnaleziono jej ciało. W Europie niemal nie ma dnia bez zamachu czy strzelaniny. Tylko kto się dziś tym ekscytuje, skoro tak naprawdę wielu wie coraz mniej? Choć stare porzekadło mówi: im mniej wiesz, tym lepiej śpisz, nie jestem pewna, czy brak wiedzy pomaga w tych niespokojnych czasach.

Spokoju i pokoju – tego życzmy sobie na wakacyjny czas.

Weronika Miksza

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*