Ocala od samotności

Sabina siedzi przy stole na tarasie i przegląda książkę kucharską. Na ogół woli przebywać wewnątrz, ale lubi swoje zajęcia przy rabacie sensorycznej: dotyka liści, ogląda rośliny. Jedna trawa łaskocze, inna kłuje. Kwiaty są fioletowe, pachną.

– Co będziesz dziś robić u babci, Sabinko? – pyta asystentka Iwona, a potem powtarza odpowiedź: kotlety schabowe. Bo Sabina mówi niewyraźnie. I nie ma ochoty na długą rozmowę. Ma za to świetne trampki – w gwiazdki. I autyzm. Iwona widzi, że zajęcia w ośrodku dużo jej dają: o wiele lepiej odnajduje się w grupie. A mogłaby nie odnajdywać się wcale.

Środowiskowy Dom Samopomocy w Śledziejowicach, prowadzony przez Fundację L’Arche, czyli po polsku – Arkę, działa od 2009 roku. W 2014 roku zakończyła się rozbudowa ośrodka, która pozwoliła na przyjęcie do niego kolejnej grupy: dorosłych osób z niepełnosprawnością intelektualną na wózkach. Wszystkich miejsc jest dwadzieścia, uczestników – dwudziestu dwóch. I siedmiu pracowników: kierownik, piątka asystentów, psycholog.

– To nie wystarcza – mówi Rafał Ślusarczyk, dyrektor śledziejowickiego oddziału fundacji. – Mamy trzy osoby autystyczne, które wymagają opieki indywidualnej, żeby można było przeprowadzić skuteczne zajęcia. Te osoby nie są u nas codziennie, bo nie jesteśmy w stanie każdego dnia zapewnić im odpowiedniej opieki.

Przyczyna jest prozaiczna: finanse. Na każdego uczestnika zajęć państwo przeznacza określoną kwotę. Dotacja nie jest różnicowana ze względu na rodzaj niepełnosprawności i potrzeby konkretnej osoby. A koszty pobytu osoby np. z autyzmem są często dwukrotnie większe.

Marta Łysek
Fot. Marianna Gurba

Więcej na http://stacja7.pl/reportaze/arka-ktora-ocala-od-samotnosci/

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*