Trzymamy kciuki za mecz z Grześkami

Zwycięstwem 3:0 nad Treflem II Gdańsk w ostatnim meczu fazy zasadniczej II ligi siatkówki mężczyzn drużyna AZS UAM przypieczętowała swój awans do fazy play-off. Arcyciekawie zapowiada się dwumecz półfinału, w którym rywalem poznańskich akademików będzie drużyna kaliskich Grześków.

Możliwość rywalizacji w fazie play-off to dla zawodników reprezentujących nasz uniwersytet spore osiągnięcie. To bodaj już nasz czwarty sezon i za każdym razem zajmowaliśmy pechowe piąte miejsce. Teraz nareszcie się udało – cieszy się z osiągniętego rezultatu Szymon Śmietana.

Do ostatnich chwil nie było wiadomo kto będzie rywalem naszej drużyny. W grę, poza Grześkami, wchodził także zielonogórski AZS. Ostatecznie los był łaskawy i sprawił, że 13 lutego poznaniacy wybiorą się w podróż do oddalonego o 200 km Kalisza. Wolę zagrać z Grześkami. Mimo wszystko grają nieco prostszą siatkówkę. Zielonogórzan zostawiłbym na finał – przyznaje libero AZS UAM Szymon Śmietana. Także zdaniem trenera naszych akademików, Grześki na chwilę obecną są w naszym zasięgu, choć absolutnie nie należy ich lekceważyć. Jest to drużyna grająca bardzo zespołowo i mogą sprawić problemy, co pokazali wygrywając w fazie zasadniczej z AZS-em 3:0 mówi Damian Lisiecki. Mimo to uważam, że w tym meczu wszystko może się wydarzyć, bo rozgrywki fazy play-off, o czym wielokrotnie mogliśmy się przekonać, rządzą się swoimi prawami. Przed zbliżającym się meczem wszyscy w zespole są dobrej myśli – podkreśla trener naszych akademików. Nie odczuwamy presji, w drużynie są chęci do pokazania się w dwumeczu z jak najlepszej strony, a jeśli chodzi o końcowy efekt to, jaki on będzie, zależy tylko od nas – mówi w rozmowie z „Życiem Uniwersyteckim” Damian Lisiecki.

Zarówno trener, jak i zawodnicy liczą, że w osiągnięciu upragnionego zwycięstwa nad drużyną z Kalisza pomogą poznańscy kibice, którzy, co bardzo prawdopodobne, wyruszą w podróż za swoją drużyną, aby wspierać ją swoim dopingiem. Spoglądając na naszą drużynę i jej ostatnie treningi przed tym niezwykle ważnym pojedynkiem można dostrzec niesamowite zaangażowanie i chęć odniesienia upragnionego zwycięstwa. Staram się przygotować drużynę jak tylko najlepiej potrafię – wyznaje trener Lisiecki. Chłopacy to co prawda nie zawodowcy, ale podchodzą do swoich obowiązków bardzo profesjonalnie. Wszyscy w ekipie mają jasno określony cel i dlatego na treningach starają się dać jak najwięcej z siebie – podkreśla grający trener Damian Lisiecki.

Fot. Maciej Męczyński („Życie Uniwersyteckie”)

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*