Futbol w cieniu skandali

Nie milkną echa skandalicznych zachowań pseudokibiców podczas XII kolejki ekstraklasy. Komisja Ligii nałożyła kary finansowe na Koronę Kielce i Wisłę Kraków w związku z incydentami, jakich dopuścili się ich fani. Dodatkowo na jedno spotkanie zamknięty został sektor D kieleckiego stadionu, a krakowscy kibice zostali ukarani zakazem udziału grup zorganizowanych w dwóch meczach wyjazdowych.

Żadnych konsekwencji nie wyciągnięto natomiast wobec Legii Warszawa, na której meczu nie uszanowano pamięci zmarłego współwłaściciela klubu, Jana Wejcherta. Tutaj warto przypomnieć, że na spotkaniu Korony z Wisłą, krakowscy kibice wznosili obraźliwe okrzyki pod adresem zasztyletowanego przed dwoma laty kibica kieleckiego klubu.

Przykre, że dla pseudokibiców nawet śmierć jest tematem nie powstrzymuje od skandalicznych zachowań. Przez nich cierpi wizerunek kibiców. Nie mówi się o pięknych oprawach, głośnym dopingu, wysokiej frekwencji. W obliczu skandalu, uwaga mediów i opinii publicznej koncentruje się na niechlubnym incydencie.

W Anglii, Hiszpanii i Niemczech problem pseudokibiców został rozwiązany. Osoby nie potrafiące zachować się poprawnie na meczu piłkarskim zostały ukarane dożywotnimi zakazami stadionowymi. A jak jest w Polsce? Zakazy stadionowe w wielu przypadkach są fikcją. Większość klubów wprowadziła elektroniczne karty kibica. Mają one zapewnić lepszą kontrolę tych, którzy przychodzą na mecze. Jednak wystarczy zapłacić kilka złotych więcej, by na spotkanie wejść bez owej karty, zachowując pełną anonimowość. PZPN, zamiast zająć się tym problemem, postępuje krótkowzrocznie i nakłada kary nie tylko na pseudokibiców, ale i kibiców, którzy dobrze dopingują swój zespół.

Zamykanie piłkarskich aren i nakładanie zakazów wyjazdowych stosowane jest u nas od dawna i nie daje pozytywnych rezultatów. Zamiast szukać innych rozwiązań, piłkarska centrala wymyśla coraz to dziwniejsze metody uprzykrzania życia normalnym kibicom. Wystarczy wspomnieć o paradoksie, jakim jest zakaz używania środków pirotechnicznych podczas meczów przy jednoczesnym nagradzaniu (za oprawę kolejki) przez Ekstraklasę S.A. fanów, którzy używają rac i karaniu ich klubu za złamanie obowiązujących przepisów.

Ile jeszcze haniebnych incydentów potrzeba, by PZPN rozwiązał problem z taką skutecznością , jak w podobnych przypadkach, na Zachodzie?

Fot. www.wislakrakow.com

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*