Wolę oglądać AZS

Nie jest tajemnicą, że w sporcie podstawą sukcesu jest ciężki trening. Wiedzą o tym na całym świecie. Ale czy na pewno? Patrząc na piłkarzy, można mieć pewne wątpliwości. Zarabiają olbrzymie pieniądze, mają zapewnioną odpowiednią odnowę, zbilansowane posiłki, zatem powinni być skazani na sukces. Wielu zawodników marzy o wyjeździe na zachód. Tymczasem ci, którym to się udaje często giną w rezerwach, grających w niższych ligach. Tam kładzie się bowiem duży nacisk także na siłę fizyczną i motorykę, nad czym w Polsce pracuje się za mało. Wielu widziało zapewne zdjęcie Rafała Murawskiego z brzuszkiem, który jakoś nie licuje z reprezentantem Polski. I przez to zdarzają się takie blamaże, jak porażka Lecha 1:5 z Pogonią.

Z drugiej strony można by wskazać koszykarki Poznań City Center AZS, które – jak słychać – często mają wyczerpujące treningi, na których przerzucają ciężkie sztangi. Wytężona praca nad siłą, motoryką i taktyką powoduje, że pojęcie słaba płeć traci tutaj sens. Te kobiety pokazują, że są twarde i stać je, mimo zdecydowanie mniejszych nakładów finansowych, na olbrzymią ambicję. To przynosi efekty.

Piłkarze często są…aktorami, czując na sobie dotyk rywala teatralnie upadają, zamiast powalczyć o piłkę. Koszykarki nie boją się kontaktowej walki. Dlatego zdecydowanie wolę oglądać AZS. Oprócz kobiecego wdzięku, zobaczę bowiem to, co w sporcie najważniejsze. Zobaczę prawdziwą wolę walki o każdą piłkę.

Fot. Wojciech Klepka (www.azs.poznan.pl)

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*