Po meczu, bez meczu…

Ulewny deszcz i brak drenażu płyty na Stadionie Narodowym w Warszawie. W takich warunkach nie da się grać. Mecz Polska-Anglia odroczony o 45 minut. Szanse jego rozpoczęcia – niemal zerowe.

Tuż przed godziną 22.00 oficjalnie poinformowano, że mecz rozegrany zostanie jutro (początek o 17.00)

Nie chcieli zamknięcia dachu
Media aż huczą, z różnych stron słyszymy, że to skandal, hańba, wstyd! Mecz miał być hitem tej jesieni. Trener reprezentacji Anglii na 40 minut przed rozpoczęciem spotkania poprosił sędziów i delegata FIFA o sprawdzenie murawy. Od początku uważał, że w takich warunkach nie da się rozegrać meczu.
Powtarza się pytanie: dlaczego nie zamknięto w odpowiednim momencie dachu?

Z ust dyrektora obiektu usłyszeliśmy pod koniec transmisji w TVP1, że w związku z fatalną prognozą pogody była taka propozycja, ale nie chciał tego, po zasięgnięciu opinii obu drużyn, delegat techniczny FIFA. Tę informację potwierdza Polski Związek Piłki Nożnej. Później, gdy padał ulewny deszcz, nie było możliwe. Przede wszystkim z uwagi na bezpieczeństwo kibiców, ale i względy techniczne.

W komunikacie Narodowego Centrum Sportu czytamy między innymi: „Murawa Stadionu Narodowego w Warszawie została odebrana przez sędziów meczu we wtorek o godzinie 10. Przypominamy, że zgodnie z informacją otrzymaną od organizatora meczu Polska – Anglia, Polskiego Związku Piłki Nożnej, żadna ze stron spotkania nie chciała grać przy zamkniętym dachu. Na zasunięcie dachu muszą zgodzić się delegat meczu, obserwatorzy i drużyny. Żadna ze stron nie chciała jednak takiego rozwiązania.”

Anna Dydymska

Fot Sic!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*