3 gole za 50.000.000 funtów

50 milionów funtów to całkiem spora kwota. W przeliczeniu na złotówki – 245 milionów. Co można zrobić z taką sumą? Kupić kilka zamków, jachtów czy samolotów? Można by żyć z procentu, zapewniając spokojną przyszłość kilku pokoleniom. Alternatywą pozostaje wykupienie składu piłkarskiej reprezentacji Polski lub transfer Fernando Torresa z Liverpoolu. Tę ostatnia opcję wybrał Roman Abramowicz.

Czy żałuje? O,j na pewno. Hiszpan w 35 spotkaniach dla Chelsea Londyn zdobył 3 gole. Nie trudno policzyć, że każdy z nich kosztował właściciela The Blues około 16,5 miliona funtów. To chyba najdroższe bramki w historii futbolu. Co się stało, że piłkarz, który strzelił 65 bramek dla Liverpoolu, jest mistrzem świata i Europy, zapomniał jak trafia się do siatki przeciwnika?

Torres wciąż w piłkę grać potrafi i co jakiś czas to udowadnia. Nadal z łatwością umie znaleźć się w bramkowej sytuacji i błysnąć świetnym zagraniem. Tylko co z tego, skoro nie potrafi wykorzystać tego, co sam stworzy? Nie wiadomo czy Hiszpan nie radzi sobie z presją czy to może wina ustawienia taktycznego. Partnerów przecież gorszych niż w Liverpoolu nie ma, a gra o dwie klasy gorzej. Motywacji El Nino też nie powinno brakować. W końcu nigdy nie wygrał ani Champions League, ani nie został mistrzem Anglii. Kibice The Blues dalej darzą Torresa sympatią i witają go brawami, ale ile można czekać na bramki?

Hiszpan przez swoją nieskuteczność ma coraz większe problemy. Ostatnio najczęściej z ławki ogląda popisy Drogby, Sturridge’a i Maty, a teraz do kadry na towarzyski mecz nie powołał go Vincente Del Bosque. Co może zrobić Hiszpan? Wydaje się, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest transfer do innego klubu. Pozostaje jednak pytanie gdzie? Powrót do Atletico Madryt i stworzenie duetu z Falcao? Może kierunek włoski i wzmocnienie chociażby Juventusu w Lidze Mistrzów? Być może bajeczna pensja u szejków w PSG? A może po prostu przełamanie i powrót do dawnej formy?

Ciężko przewidzieć jak potoczy się dalsza kariera Torresa. Na razie można go zaliczyć do jednego z najbardziej przepłaconych transferów, a w moich oczach nawet najbardziej przepłaconego. Jeśli tak dalej pójdzie, El Nino może nie załapać się do hiszpańskiej kadry na Euro 2012. To byłaby wielka strata dla turnieju rozgrywanego na boiskach Polski i Ukrainy, a również dla wielu polskich fanek. Dla dobra wszystkich, a w szczególności samego Hiszpana, należy życzyć Torresowi przełamania i powrotu do dawnej formy.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*