Przejęły ulice!

W niedzielę, 20 listopada, zakończyła się akcja „Ulice są nasze!”, zorganizowana w przestrzeni miejskiej Poznania w ramach festiwalu No Women No Art. To jego czwarta edycja, dzisiaj jej finał. Prace zrealizowane przez, zaproszone do współpracy, artystki można oglądać na ulicach miasta.

Jedna z performerek, Agata Oleksiak, ubrała w zrobione na szydełku kostiumy cadillaka przed CK Zamek, dużego Fiata na ul. Dominikańskiej, przyczepę na Starym Rynku i Starego Marycha, którego okrycie w nocy z 19 na 20 listopada zostało spalone przez wandali.

No Women No Art to festiwal twórczości kobiet skupiający się na wpływie płci pięknej na rozwój sztuki. To wydarzenie unikatowe w skali kraju, podczas którego prezentowane są sztuki audiowizualne, wystawy fotografii, projekcje filmów. Artystki i prelegentki, w ramach NWNA, biorą także udział w otwartych spotkaniach na temat mody, designu, poruszają palące kwestie życia codziennego.

Tegoroczną edycję uświetnił projekt NWNA Dzieciom, a także happening „Krytyczna masa wózkowa”, który miał zwrócić uwagę władz na brak udogodnień w przestrzeni miejskiej dla matek i ojców z wózkami oraz niepełnosprawnych. Organizatorzy zapraszają do bycia wrażliwym i otwartym na prace znajdujące się jeszcze na ulicach miasta. Jak podkreślają: ulice są nasze!

KOBIETA TEŻ POTRAFI

Na stronie festiwalu czytamy: „działalność stowarzyszenia pomaga przełamywać niekorzystne stereotypy, nakazujące szufladkować twórczość kobiet w okolicach banału i sentymentalizmu”. Nie znałem tego stereotypu, ale może na tym polega moja męska rola w tej sprawie – na lekceważeniu. Czy kultura rzeczywiście została zdominowana przez mężczyzn? Nie sądzę. Coś chyba jednak na rzeczy jest, gdyż sweterek, w którego ubrała Starego Marycha Agnieszka Oleksiak, nie wytrzymał długo w przestrzeni miejskiej. Jak widać, wandalizm i brak poszanowania dla sztuki może dotknąć każdego niezależnie od płci. Mimo to, drogie panie, nie poddawajcie się. Sztuka jest dobrem wspólnym – naszym. Życzę wam wytrwałości i nieprzemijającej miłości do tworzenia. A jeśli czasem czujecie się niedoceniane przez artystów, pamiętajcie, że często jesteście dla nich inspiracją.

GRACJAN JAMROSZCZYK

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*